środa, 27 marca 2013

zmiany pozytywne : )


A więc... NIE ZACZYNA SIĘ OD TEGO ZDANIA KUR*A!

Dobra! Od nowa...


A więc.. tfuu!!

Rowerek przeszedł lekkie zmiany. : )

Najpierw oczywiście dopompowałem powietrza do kół i siodełko ogarnąłem. : )

Ogólnie rower wyglądał... nago. Więc co wpakowałem, żeby wyglądał jak MÓJ rower? Otóż:

- błotniki
- lampke
- bagażnik
- koszyk pod bidon
- dzwonek
- rogi do kierownicy
- felga od Lodówy :)
- opona szosowa z przodu
- sakwy nowe
- torba na ramę

Co muszę zrobić żeby jeździł na 100 % dobrze?

- tylna "szosówka"
- ogarnąć przerzutkę, bo coś się zacina
- zrobić hamulce
- wymienić klamkę prawego hamulca
- umyć go :D
- dobić powietrza do kół
- zmienić siodełko na to od Lodówy
- zmienić bagażnik
- lampkę tylną w inne miejsce przestawić
- kupić inną przednią lampkę


Nie wiem gdzie by jutro pojechać. Coś trzeba wykombinować, nie? ;>

niedziela, 17 marca 2013

Zimą da się? No pewnie! :)








Niedziela. Wstałem o 8.00.

Leżąc w łózku przekręciłem się na plecy, otwieram oczy i widzę piękne słoneczko za oknem. Pierwsza myśl to "świetna pogoda i muszę gdzieś pojechać!" Później "gdzie by jechać?" a na końcu "WIEM! SOPOT!".

Doleżałem się, przyszedłem do kuchni, zjadłem śniadanie, posłuchałem muzyki, przemyłem się, wyjąłem rower i o 11 pojechałem. Spodnie wodoodporne są, koszulka, bluza, kurtka, sakwa z gratami i możemy jechać. I jeszcze powietrze dowalić do kół :D

Po wyjeździe wiedziałem, że droga nie będzie za łatwa. Śnieg pieprzę, gorzej z wiatrem.
Gdańsk - Auchan. Ścieżka wygląda na ogarniętą. Jak zawsze zjeżdżam ze ścieżki i jadę "starą" Kartuską aż na Siedlce. Po drodze kupiłem wodę i Tymbarka i mogłem jechac dalej. W końcu odbiłem w kierunku Placu Zebrań Ludowych. Później fota przy czołgu, Multikino, Hallera i jestem w Brzeźnie.

W Brzeźnie wjeżdżam na Bulwar i dojeżdżam do mola. Tam fotka, łyczek Tymbarka. Na morzu stoją jakieś statki, Jakiś kontenerowiec, prom...

Później ruszam na Jelitkowo i kilkaset metrów dalej mam już Sopot. :)

Nie jadę na MOLO, bo ludzi są tłumy. Ludzie chodzą po ścieżce, a chodnik jest w dużo lepszym stanie. Na złość mi jeszcze hamulce padły. Babka mi wyskoczyła, walnąłem po heblu i jadę...

Kilka fotek, nabrałem kilkanaście oddechów morskiego powietrza i ruszyłem na Gdańsk.

Wiatr jak na złość się obrócił i moja twarz jest klimatyzowana wiatrem.

Znowu Jelitkowo, Brzeźno, Hallera, Multikino.

Przy kinie stoi sobie rowerzysta z kluczami. Jakoś sumienie nie dałoby mi spokoju gdybym mu nie pomógł. Być moze kiedyś ja będę czyjeś pomocy potrzebował? Facet podziękował i pojechał dalej, ja też ruszyłem w kierunku Centrum. Po drodze zrobiłem zdjęcie na tle dźwigów upadłej juz Stoczni Gdańskiej. Kiedyś tam pracował mój ojciec. Teraz budynki straszą.

I od Placu Zebrań Ludowych pod Górę Gradową, później Siedlce, Jasień, Zabornia, Karczemki i Auchan, Kokoszki i Leźno. :D To była pompa. Od PZL do Leźna bez żadnej przerwy.

Trzeba troszkę kondyche poprawić. Za tydzień się zobaczy. Może Sianowo? ;>


środa, 6 marca 2013

Patriotyzm

Patriotyzm? Hmmm.. chyba u mnie nie istnieje :D

Jakoś nie czuję potrzeby przynależności do danego kraju. Wydaje mi się, że to kwestia wychowania. Ja nie mam za złe tego, że nie szerzono u mnie tego czegoś, co się zwie "patriotyzmem".

Więc kim jest dzisiejszy patriota? Chyba ten, kto wywiesi flagę na 11-go listopada i 3-go maja.

Czasem mam wrażenie, że stękamy na Polskę, a jak przychodzi klęska czy coś to "TO MY POLACY! NA POLAKA SKOCZYSZ?!"

To mnie po prostu rozpieprza psychicznie.

Dlatego nie przepadam za Polakami. Poza tym co to za przyjemność życia w kraju, w którym za wszystko się płaci, za każdym razem chce się kasę w człowieka wziąć.

Nasz rząd mnie doprowadza do kurwicy. Brak armii, brak pieniędzy, brak dróg, brak czegokolwiek, dzięki czemu żyło się lepiej.

Mamy spieprzony rząd, który de facto sami sobie wybraliśmy.

Weźmy zróbmy coś, żeby Polska była krajem na poziomie Niemiec, a nie 30 lat za RPA... -,-