sobota, 17 listopada 2012

Sponsoring. ; )


ELOO!!

Napisałem właśnie do Zipp Motors z prośbą o sponsoring. W przyszłym roku chcę pojechać dookoła Polski na motorze. ; )
Ciekawe co mi odpiszą...

Mam nadzieję, że przyjmą moją propozycję. Chciałbym pojechać. Zobaczyć, dotknąć, foty porobić. I być usatysfakcjonowanym. Zrobić coś, co mało który człowiek zrobił. Jak to mi koleżanka napisała "ciagle lapiesz kazda mozliwosc w stronę szczescia."

No tak. Coś trzeba robić. Mam nadzieję, że w poniedziałek dostanę odpowiedź. Jeśli nie, to będę szukał innych firm : Romet, CPI, Benzer...


k.

Mijają godziny...

el0.

Sobota. Nie śpię od 5.30. Jakoś nie mogłem spać dalej.. Więc leżałem. Do 9. Wstałem, odpaliłem muzyczkę. Zjadłem amciu i pojechałem na mecz. Porobiłem foty. Niestety starsza grupa miala grać.. Więc musiałem wejść w jeansach na boisko. I butach oficerkach. Bramkarz próbował mnie wywalić i dostał PRZYPADKIEM w... między nogi. :D Niechcący. Zwijał się z bólu. Ale wstał i grał dalej. Potem piłka odbiła się od słupka.. I przeklinałem too!! Potem wróciłem do domu. :D I pojechalem do Żukowa umyć autko. Przyjechał Dawid. Porozmawialiśmy, pośmialiśmy się i pojechał... No cóż... takie życie. Teraz siedzę i piszę. I słucham FOREVER YOUNG. ;D Więc ogólnie jest nawet fajnie. ;p

Słucham też Disco Polo :D od kilku dni lasuje mi mózg. ;d

pozdraw - k.


Pozdrawiam Natalię, Martynę, Sabinę, Pawła, Pawła 2, Dawida, Tadka, Waldka, Szymona i Panią Alicje ; *


Piosenka ;D

środa, 14 listopada 2012

Masz cel? Osiągnij go!


"Wyobraźnia wolna
od tygodnia nie pozwala 
mi spokojnie spać
Gdy kobieta kocha
od ciszy pęka głowa i starzeje twarz
Powrotów nie przewiduję."


Mija czas. Z nim ilość przejechanych kilometrów. Mijam auta, ludzi, miasta. W końcu po przyjeździe spojrzę na mapę i widzę, ile już osiągnąłem. Chcę jeszcze. ; ) 
2 z matmy zawsze spoko :D 
3 z gegry też ;p 
3 z polaka też ;d 
no i 5- z wiedzy o kulturze. ;d 


Zmęczenie, głód, nerwy. Zła pogoda, upał, zimno, deszcz, słońce. Chmury na niebie, które próbujesz dogonić uciekają. Są szybsze. Ty i tak gonisz je. Z nadzieją, że będziesz szybszy... Nim się spostrzeżesz minie ileś tam kilometrów. Motywujesz się, by jechać dalej. Nie masz już za grosz siły. Ale jedziesz. Chcesz. Organizm umiera. Jedziesz. Brak wody - jedziesz. Ciemno - jedziesz. Boli brzuch - jedziesz. Górka - pchasz. Z góry rozpędzasz się najszybciej jak możesz, żeby jak najdalej zajechać. Tak jest w życiu. Gdy masz cel to do niego dążysz. Jak coś chcesz, pragniesz to osiągniesz - wystarczy chęć i motywacja. I plan. 
Już coś osiągnąłem - chcę JESZCZE! <3 


"Tyle łączy nas. Tyle łączy nas..." 

Mela Koteluk - Wolna


g...

wtorek, 13 listopada 2012

obojętność

ostatnio jestem cholernie obojętny. Mam to w dupie, czy ktoś chce mnie znać czy nie. Niech robi co chce i co uważa za słuszne. Ja mam na to generalnie wyje**ne i niech robią co chcą. Jeśli chcą być szczęśliwi to niech będą. Po co im to, że ja jestem? Przecież generalnie tylko jestem człowiekiem a nie Bogiem. Więc czy będę czy nie i tak to nic nie zmieni. Każdy z nas wybiera. Skoro wybrałem to się tego trzymam. Skoro ktoś wybrał to niech też się tego trzymał. A jeśli żałuje wyboru to niech nie wraca do drugiej opcji. Ale rób co chcesz. Tylko pomyśl o drugiej osobie. To nie boli.

k.


edit : poprawione z WOK! z 1 na 5- :D

poniedziałek, 12 listopada 2012

Parada Niepodległości - 11.11.12. :D


Pobudka około 7.00 rano.  Zjadłem śniadanie, umyłem się i ubrałem. Wyprowadziłem Hanie i ją rozgrzałem. 8.03 siedzę na maszynie. I lecę na Gdańsk.  8.25 jestem przy Technikum Łączności. : ) Czyli 25 km w 20 min. Jest dobrze. : )

Zaczęły się zjeżdżać motocykle - Goldwingi, Intrudery, Shadowy, Ninje, CBR, GSXR/F i skutery. Wśród nich stała NSR Czyli ja. : P A`propos Hondy to moja była unikatem : ) Wszyscy ją oglądali, robili zdjęcia  Miłe to nawet. Stoję i ktoś mnie uderza - Bartek. Poprzedni właściciel Hanii przyjechał na Kawasaki. : ) I tak jechaliśmy razem aż na Targ Węglowy. Ja poszedłem robić foty a on pilnował moto i oglądał Ducati Monster, które stało koło nas. Okazało się, że wpadł w gówno - dosłownie. : ) .11.25. Idę do kolesia, który był R1. Pytam się go, czy już na Gdynie lecieli. On, że 15 min temu. To my zapłon i but. 100 na blacie.  Prawy pas, lewy, środkowy. Tankowanie Kawy i lecim dalej. 20 min później jesteśmy w Gdyni. Miało być przy dworcu. Okazało się, ze są gdzie indziej. W dupie z tym. Lecim na Szpaner Platz.  Tam dołączył się gościu z CB500. I we 3 moto jechaliśmy na Skwer Kościuszki. Świętojańska zamknięta dla ruchu. Skwerek też. To dupa.. Podjechaliśmy od wschodniej strony. Parada Niepodległości, która ma pokazać to, że Polska jest wolna pokazała raczej Paradę Równości - Dziewczyny się całowały, dzikie tańce, piosenki, które nie byly specjalnie patriotyczne. Wkurzeni i zawiedzieni siadamy na machiny i jedziemy w kierunku Żukowa. 100-110. Pojechaliśmy fajnymi drogami, gdzie można było się złożyć nawet. ; ) Ślisko i zimno nie było. 

Ciekawostką może być to, że były fajne samochody - Warszawy, Lubliny, Maluchy, Wołgi, Moskwicze - Auta z PRL. Byl Lublin z lat 50. Praga - czeska ciężarówka. ; ) Ogólnie pomysł fajny. Wykonanie? Słabe niestety. Mam nadzieję, że za rok będzie dużo lepsza organizacja. : )

Pozdrawiam Natalię, która pisze jutro bardzo ważne testy. I oczywiście napisze je najlepiej, bo w nią wierze i nie mogła z pewnych powodów ze mną jechać ; * Byłoby mi na pewno milej ; *
I pozdrawiam Sabinę, którą mogłem dziś zobaczyć ; *
I pozdrawiam fszystkich GIMBUSÓW, którzy jutro mają testy ; D


k. 

edit : FOTY z PARADY - zapraszam ; )

sobota, 10 listopada 2012

sobotni zapierdziel.

Pobudka o 6.52. Wyjechałem po 8 do Gdyni na Spotkanie Archidziecezjalnej Liturgicznej Służby Ołtarza. Tam miałem okazję spotkać kilku znajomych, pójść do spowiedzi i porozmawiać z Mateuszem Ligockim - snowboardzista. Ciekawy człowiek z ciekawą historią. ; ) Kocha motocykle. : D Potem przyjechałem do Leźna i wziąłem się za sprzątanie. Dziś 50-lecie ślubu moich dziadków. Boże.. 50 lat. Toż to prawie kazirodztwo jest. Szczere życzenia, łzy w ich oczach. Dawno człowiek nie widział ich takich szczęśliwych. Lekko nie mieli. Ale są nadal razem. Najlepszy przykład na to, że miłość wszystko zwycięża. Zaufanie, wzajemna pomoc, kłótnie, spory i milość. Miło jest na nich popatrzeć. Być może kiedyś dożyję chwili, gdy będę mieć 50-lecie slubu :D W co wątpie. :D


Pozdrawiam Natalię, która nie może jutro ze mną jechać... ; *
Pozdrawiam Ojo, z którą dziś się nabijałem z KOGOŚ :D
Pozdrawiam LSO :P
I pozdrawiam fszyskih :D


k.

piątek, 9 listopada 2012

trzydzieści kilometrów...

I mamy WEEKEND! Szkoła, dom. Przyjechałem, zjadłem obiad i walnąłem się w kime na 2 godziny. ; )
Później pojechałem do kościoła i do Sabinki, z którą nabiłem tytułowe "trzydzieści kilometrów". Do Żukowa po paliwo, pokazałem jej gdzie mieszkałem. Wróciliśmy trochę dłuższą drogą. ; D I tak pojechaliśmy pod starą szkołę, gdzie gadaliśmy z godzinę ; * Straaaasznie Ci dziękuję <3 ; *

Ogólnie jest ślisko i źle się jeździ. Tył lata. Niby 125 a ma jakąś moc. Rzuca nią równo. Dziś mialem max 100. W niedziele na Paradę Niepodległości. ; ) Nie to, że ja jakiś "patryjota" jestem, ale jadę z kumplami i kimś jeszcze :D Czyli ogólnie zapowiada się ciekawy dzień ; p

Jutro z rana do Gdyni na Dekanalne Spotkanie Liturgicznej Służby Ołtarza. :D Tak tak.. 5 lat ministrant, 1,5 roku lektor i teraz pół roku kantorem jestem. ; ) Dużo ludzi się śmieje, jak można stać i służyć. Żeby nie napisać, że to jest rutyna co było by grzechem napiszę, że jest to swego rodzaju oddanie się Bogu. Nie powinno się krytykować kogoś, że robi coś inaczej. Chyba, że robi źle. Ale każdy ma prawo wyboru. Dużo ludzi tego nie rozumie. Nie kapują tez tego, że LSO to nie są mohery i fani Radio Maryja (z calym szacunkiem). Nie robimy Ojcu Dyrektorowi ołtarzyków, nie słuchamy Radia M., nie afiszujemy się tym, że służymy. Jesteśmy normalnymi ludźmi.. No prawie. Bo kto może być tak blisko Niego jak Ksiądz i ministrant? No kto?


k.

czwartek, 8 listopada 2012

HEL 2012. : )


A więc postanowiłem, że ktoś, kto czyta ten wpis może sie zainteresuje jazdą na rowerku. : ) 

Siedzę z moim kumplem kilka dni przed wyjazdem. Myśląc gdzie byliśmy wyliczamy : Gdańsk - było. Gdynia? Ile razy.. Sopot? No e. Tczew? Bylismy.. Może Kaszuby? Nieee. Za duzy ruch. To tak patrzymy na mapę GOOGLE. HEL!! I przygotowania trwały nie dużo Bo dzień przed wyjazdem sie spakowałem, zrobiłem kanapki, przywiozlem koło od mechanika. Zamontowałem rower, sakwe, pospawałem prowizoryczny stelaż. 

DZIEŃ WYJAZDU. 

Umówieni o 4.00 kilometr od mojej chaty. ZASPAŁEM. Budzik mi nie zadzwonił. Dawid 3 min później jest u mnie. Wszystko spakowałem, zjadłem kromkę chleba. Nawet się nie myłem tylko się przeżegnałem na dzień dobry i pojechaliśmy 20-25 min później. : ) 
Jadąc tak patrzymy, że słońce pięknie wschodzi : ) Wyjmuję aparat i...? BRAK BATERII!! KURW@. Baterii nie wziąłem. Taka du**. Więc Dawid robi foty Galaxy. : ) 

Potem ruszamy w kierunku peryferii Gdańska. Potem przejeżdżamy przez popegeerowska wieś - BARNIEWICE. Mijamy żuraw z wodą, studnie, PGRy. Wszystko śpi, sarny i dziki na polach. Mijamy pociąg. : ) Potem wyjezdżamy w kierunku miejscowości CHWASZYCZYNO. Jako, że ja wpadłem na pomysł z wyjazdem miałem zadecydować którędy jedziemy - CZY drogą wojewódzką 218 czy DK20 do Gdyni. Aaa.. Dajemy na hardcora - jedziem w nieznane. Czyli na WEJHEROWO. : ) Droga w remoncie. : P 
Słońce wschodzi razem z nami. Teraz czas ogarnąć drogę... 

Po chwili przerwy ruszamy dalej. W Bieszkowicach przed Nowym Dworem Wejherowskim zastanawiamy się, czy jechac na Wejherowo czy odbić i pobłądzić i wyjechac w Redzie? Wybieramy poziom HARD - błądzenie Opłaciło się. Dawid wpadł w błoto i całe zębatki i łańcuch miał w błocie. Zaczął czyścić rower. Ja mam dość szerokie koła i pojechałem dalej : P Miejscowość Zbychowo. Słońce jest coraz wyżej i jest tez coraz cieplej. : ) 


Słońce, chmury.. zastanawiamy się, czy aby na pewno będzie ładnie. Lecim dalej. Droga do Redy tylko dla mieszkańców - ZAKAZ WJAZDU. hahahahaha. Gdzie?: P My musimy jechać! nie będę się cofał 10 km. Po polach w dodatku nie nie. Jedziemy. 35-40 km/h z górki. Spadł mi łańcuch. I 8 km było lekko z górki : ) I tak zajechałem do Redy. Tam mamy problem.. DK6. Dwa pasy, ruch mały. Brak chodnika. Aaa.. lecim Za wiaduktem stacja LOTOS. Tam pół godziny przerwy. Daję znac że żyję i naciągam łańcuch. 

Odbijamy na HEL. Dobry czas nawet. Nie narzekamy. Odbijamy na jakieś bardziej lajtowe ściezki. Z Redy pod OLBRZYMIĄ GÓRĘ. MĘKA!!!! Mijają nas pociągi. Żelistrzewo, Mrzezino.. Po tych wioskach około 9.00 rano chodzą turyści... Narabani, na kacu, pijani. Chodza środkiem drogi z młotkami O.o. No nic... Lecimy dalej. Rzucewo - tu jest Zamek Sobieskiego. Nie ma czasu na pieprzenie - lecimy na Władysławowo. I mamy PUCK! Słońce coraz wyżej.. Czas goni, kilometry uciekają.. Jest CUDOWNIE <3 

W Pucku idziemy na śniadanie (?) do McDonalds`a. Kawa, hamburger czy kanapka.. I lecimy dalej - Na Władysławowo. 
Po kilku kilometrach mamy MORZE!! Widzimy MORZE!! i zatokę Pucką. Więc mamy siły i lecimy. : ) Fotostop. Nie idzie się nie oprzeć... : ) Pięknie.. Tak morze dawno mi się nie podobało. 

Swarzewo - Sanktuarium MB Królowej Polskiego Morza. Tam jest msza więc du** ze zdjęć.. 5 min przerwy. Lekko się zgubilismy. Popytałem się ludzi. I jestesmy na właściwej drodze. : ) 10 km później mamy... WŁADYSŁAWOWO! Ludzie na ścieżkach, baby z wózkami też.. Auta wszędzie.. 
Po drodze mijamy Chałupy... Chałupy łelkam tuuu 

Jedziemy na Jastarnię. Pięknie jest. : ) Żyć nie umierać. Między Jastarnią a Juratą postój. Kilka dni wczesniej miałem lekki wypadek i miałem kolano rozwalone... -,- Musiałem robić dość często postoje. Mamy koniec października a jeszcze mam blizne. I to taką sporą. 
Jurata.. Wbijamy na drogę i za winklem odbijam w krzaki. STOP! HEEEL!! Tablica i fota obowiązkowa. Potem czuję głód.. Jest mi niedobrze. Głod jest silniejszy. Wbijam do POLO Marketu i kupuję ciastka, snicersy i piciu 
btw. Od tablicy do Helu jest 7 km po szutrze - taka sciezka rowerowa, po ktorej babcie jezdzą składakami 10 km/h. 
W każdym bądź razie. Siedzimy na plaży. Z Dawidem wpadlismy w szaał. Dojechalismy!! 115 km w jedna 7 godzin. Więc idę do morza pierwszy. Niestety strup odpadł i słona woda wdarła się w ranę 
Życie.. Dawid się kąpie Ja robię foty.:P 
Siedze na plaży. Dawid się kąpie. Przychodzi facet z żoną i (super ładną xd) córką 

Facio - A wy skąd jestescie, że tacy zmęczeni? 
Ja - a z Gdańska 
F - to od portu wy tacy zmęczeni? 
J - Zmęczeni od 4.20 jak jedziemy. Jeszcze wracamy. 

Facet opuścił kopare i nam nie wierzył. Zobaczył nasz sprzęt, ekwipunek i uwierzył.:D Żona chciała mój nr żeby dowiedziec sie czy zyjemy. 

No nic.. Wracamy. Wyjezdzamy z Helu. Ogólny burdel. Straż miejska na rowerach. Się porobiło sie I po drodze kłóce się z Dawidem który nie chce mi pomóc założyć łańcucha. Dostał po kasku i ruszył du**. Potem sie przeprosilismy i jechalismy dalej. Władek. Jedziemy na Rozewie czy do domu? Dajem do domu. Mamy około 80 km. 32 do Redy. Zamierzam zdążyc przez godzinę. Więc but. Pieprzymy ścieżki i lecim ulicą. 35-38 do 45 km/h. Z górki dajemy do 55-60. Nie ma bata na nas. Dawid ma 28" i miał ponad 65 km/h. PUCK. Dawid idzie do Maka na hamburgera a ja naciągam koło. Znowu.. Tak taak. Podkładka, która miała pomóc zaszkodziła. Życie... Jesteśmy po 65 minutach w Redzie. Jest okeej. : ) Telefon, że zyjemy. I jak dobrze pójdzie (co nie wypaliło) to będziemy koło 21.00 w Leźnie. 

I z Redy na Rumię i Gdynie. Czyli rzeź. Musze dojechać 12 km do zjazdu z DK6 na DK20. I tam 5 km pod górkę. Jak wpadłem o 19.00 do Gdyni tak o 20.28 wyjechałem. Pchałem więcej niż jechałem. Chciałem dzwonic po auto. Ale zostało 25 km. Więc lecimy. Na Gdańsk. W Osowie odbijamy na Barniewice i Rębiechowo. Tam po drodzę ze szczęscia zaczynamy się śmiać i drzeć. Telefon że jestem 5 km od domu. I mogą robić herbatę. 21.55 byłem w domu. 228 km. Następnego dnia wstałem o 8.00 i do roboty 

Kto by pomyslał, że można tyle km jednego dnia zrobic? To taki dystans jak z Gdańska do Włocławka. 

Fotosy z Helu. ; )

środa, 7 listopada 2012

Kolejny ciekawy dzień...

Pozdrawiam Moją Mamusię, która ma dziś urodzinki ; *
Pozdrawiam Tatę, który jest w Hradec Kralove ;d
Pozdrawiam Pawła, z którym gadałem jak za dawnych lat. ;D
Pozdrawiam Pontona, z którym mam dyżur w kosciele ; P





Pobudka, sniadanie, autobus, szkoła, bla bla... Potem do domciu i do kościoła. ; )
Na spotkanie. :D 0 (słownie : ZERO) jedynek w szkole. :D Nawet fajnie było. ;P
Na WF sie wyrąbałem i mam coś z łokciem. ; /
Jadę Hondą. 100-110. I mi koleś leci moim pasem. Jakbym nie zjechał do pobocza to by była dupa... VW GOLF 4. Śmignął ze 150 km/h. Aż mną bujnęło. :D

Pawełek.. kłócimy sie o dziewczyny, kłócilismy sie o to, kto gdzie siedzi, kto co robi, kto z kim jest na wf w drużynie. Jakoś i tak go lubię, mimo, że mnie MOMENTAMI WKURW*A! ; P

Ogólnie za miesiąc z hakiem są święta. I sylwester. ; ) I zabawa. :D

mykam... ; P

k.

wtorek, 6 listopada 2012

Dzień 2.

Dzień jak kazdy inny. Monotonny. No poza tym, że byłem u lekarza i jestem chory to jest ciągle wszystko takie samo jak zawsze. Mam ochotę wsiąść na moto.. jak mi tego brakuje. Sprzęgło, jedynka i gaz. W niedzielę jadę na zlocik. :D Więc szykuje się udany wyjazd w doborowym towarzystwie ; )

Wstałem o 6.00, pojechałem do szkoły. Nie było religii. Potem juz mogło być tylko gorzej.. POLSKI, historia, geografia, matma, wiedza o kulturze i.. POLSKI. Wpadłem do domu, szybko szybko, obiadek, komp i do lekarza. Więc żyć nie umierać...

Dom, obiadokolacja. :  ) i do kompa. Jestem chory, wiec dupa. : / Chyba nie pójdę jutro do szkoły. Chcę się wyleczyć. : ) Byle do niedzieli. Szybko leci <3

Pozdrawiam :

-Sabinę ; *
-Roksanę ; D
-Martynę : *
-Natalię ; *
-Kolejną Natalię ; D
-Wszystkich. : D







Wkurzam się!

A więc.. Mamy wtorek, godzina 6.15. Za pół godziny mam autobus. 7.20 jestem w Kartuzach, czyli 7.35 jestem w szkole. Idę do szatni, oddaje buty i kurtkę, lece na lekcje. Dziś mam chyba na 9. Bo nie wiem, czy jest religia. Wkurzam się tą monotonią, która jest strasznie nudna - Wstaje, ide się myć, śniadanie, ubrać sie, autobus, szkoła, autobus, dom, obiad, robie lekcje przy kompie, idę się myć i spać. I tak dzień w dzień...

k.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Od czegoś trzeba zacząć...

... więc zaczynajmy.

Nowy blog zazwyczaj oznacza nowy rozdział życia, który czas zacząć. W moim przypadku zdecydowałem się na założenie bloga, ponieważ zawsze chciałem go mieć.

Napiszę może kilka słów o sobie. Poza tym, że mam na imię Kuba i mam 16 lat to mam dośc dużo zainteresowań.
  • motocykle
  • rowery
  • ciężarówki i transport
  • podróże
  • muzyka

Należę do osób szczerych, które nie boją się prawdy. Uważam, że szczerość powinna być zawsze niezaleznie od czasu, miejsca i sytuacji. Nie lubię kłamstwa i nieszczerości.
Mam wrażenie, że żyje w świecie, który jest pełny fałszu i nieszczerości połączonej z złym nastawieniem do zycia, z nutką monotonii. Zdałem niedawno na A1 i bujam się motorem - Honda NSR 125 JC20 :D motory lubie stosunkowo od niedawna. Zaczęło się od Motorynki, jak chyba u każdego. Potem przyszedł czas na Rometa C1 Trial City - chińska preczyzja, polski temperament :D A teraz bujam się Hondą.

Moją przyszłość łącze z kolejną pasją - ciezarówki. Chcę zostać kierowcą. Może ktoś pomysli "złodziej, nieuk, idiota. Nie wie co to za praca!" Wiem wiem. Ojciec jeździ 31 lat. Wiem co chcę robić.

Czy jest coś co chcę osiągnąć w życiu? Nie chce mieć dziewczyny. Tak, tak. Nie chce. Aż dziwne <- Może tak ktoś pomyśli. Ja wiem czego chce. Jestem konkretny.

Miłość do jednosladów mam we krwi. ;D Rowery też uwielbiam. Byłem na Helu (bicie rekordu [230 km przez jeden dzień] ), Gdańsk - Częstochowa - 592 km. Ogólnie jeżdżąc od maja do sierpnia, a właściwie jego końca nabilem ponad 4000 km.

Podróże - Polska, Góry Stołowe, Karkonosze. Tatry są piękne. Ale wolę miejsca, gdzie komercja "nie sięga" aż tak wysoko. : )

Co do przyjaźni : Mam kilka osób, dzięki którym nie byłbym tym, kim jestem teraz.

Michał - trzymamy się od 4 kl. SP. Jesteśmy jak bracia - jeden za drugim murem stanie. Mogę zawsze na niego liczyć. : )
Dawid - On mi pokazał na nowo, że rower może być czymś pięknym. ;  )
Sabina - Dobry przyjaciel. Zawsze moge z nią porozmawiać. O wszystkim i o niczym. : ) Pociesza mnie jak mało kto i daje dobre rady. ; *
Natalia - Z nią mogę porozmawiać. Mimo, że się kłóciliśmy nie raz to wiem, że mogę na nią liczyć i też mogę z nią porozmawiać ; *

Łączy nas jedno - szacunek, zaufanie i szczerość.





jutro pewnie cos dodam. ; )

k.