wtorek, 13 listopada 2012

obojętność

ostatnio jestem cholernie obojętny. Mam to w dupie, czy ktoś chce mnie znać czy nie. Niech robi co chce i co uważa za słuszne. Ja mam na to generalnie wyje**ne i niech robią co chcą. Jeśli chcą być szczęśliwi to niech będą. Po co im to, że ja jestem? Przecież generalnie tylko jestem człowiekiem a nie Bogiem. Więc czy będę czy nie i tak to nic nie zmieni. Każdy z nas wybiera. Skoro wybrałem to się tego trzymam. Skoro ktoś wybrał to niech też się tego trzymał. A jeśli żałuje wyboru to niech nie wraca do drugiej opcji. Ale rób co chcesz. Tylko pomyśl o drugiej osobie. To nie boli.

k.


edit : poprawione z WOK! z 1 na 5- :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz